Kukbuk
Kukbuk
Warzywa, sałata, marchew, buraki, brokuły kiwi, jabłko, pomidory, seler naciowy (fot. Diana Oborska / unsplash.com)

Ile jedzenia marnujemy rocznie?

Każdego roku wyrzucamy tony jedzenia. Skoro święta za pasem, sprawdzamy, co zrobić, by większość wigilijnych potraw nie trafiła do śmietnika.

Tekst: Marta Cyzio

Zdjęcie główne: Foodism360 / unsplash.com

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 12 minut!

Każdy z nas to zna – jeszcze jedna sałatka, dwa rodzaje zupy na wszelki wypadek, bo przecież nie każdy przepada za grzybową, i koniecznie bogaty zestaw przystawek. I choć co roku obiecujemy sobie, że tym razem w Boże Narodzenie zachowamy umiar i przygotujemy mniej jedzenia, zwykle po świętach zostajemy z zapasem wigilijnych potraw, z którymi nie wiemy, co zrobić. O ile bigos czy pierogi możemy zamrozić, o tyle dania z rybą trzeba zjeść, i to jak najszybciej. Tyle że po paru dniach wcale nie mamy ochoty na odgrzewanie tych samych posiłków. I tak do śmietnika po świętach trafia mnóstwo jedzenia, którego nie byliśmy w stanie przejeść – albo nie mieliśmy pomysłu, co z nim zrobić. 

Jednak święta to tylko wierzchołek góry lodowej. Problem nie tkwi w niekontrolowanym gotowaniu potraw bożonarodzeniowych, a w naszych codziennych przyzwyczajeniach. O globalnej nadprodukcji jedzenia i jego marnowaniu słyszy się od lat. Niemniej większość z nas wciąż nie wie, jak ograniczyć wyrzucanie żywności do kosza, albo nie zdaje sobie sprawy z wagi problemu. Gdy jedna część świata się przejada, druga – głoduje. Tylko w Polsce około 2 milionów osób żyje w skrajnym ubóstwie, bez możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb. Problem pogłębił w tym roku, gdy zapanowała pandemia. 

Każdego roku marnuje się około 1,3 miliarda ton żywności nadającej się do spożycia

Ile jedzenia marnujemy?

Według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa na świecie każdego roku marnuje się około 1,3 miliarda ton żywności nadającej się do spożycia. To stanowi blisko jedną trzecią globalnej produkcji jedzenia! Jednak wyrzucanie przydatnych do zjedzenia produktów to jedno. Marnowanie żywności przyczynia się także do zanieczyszczenia środowiska i degradacji zasobów naturalnych. Wyrzucając jogurt, śmietanę czy chleb, nie tylko pozbywamy się niezjedzonych produktów, ale również marnujemy wodę i surowce i przyczyniamy się do produkcji ton odpadów, których utylizacja pochłonie kolejne litry wody i spowoduje emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Nic dziwnego, że zmniejszenie o połowę skali marnotrawstwa żywności do 2030 roku znalazło się wśród 17 najważniejszych celów rozwojowych ONZ.

foodism360 / unsplash.com

fot. Foodism360 / unsplash.com

Problem marnowania żywności dotyczy także Polski. Jak podsumowały zespoły badawcze IOŚ-PIB oraz SGGW, rocznie w kraju wyrzuca się około 5 ton jedzenia, z czego aż 3 tony są wynikiem decyzji podejmowanych przez konsumentów. Oznacza to, że co sekundę do domowych śmietników trafiają 92 kilogramy pożywienia. To tak jakbyśmy co chwilę wyrzucali 184 bochenki chleba! Najczęściej w śmietniku lądują odpadki z gotowania (zobacz, do czego wykorzystać obierki i jak ograniczyć marnowanie jedzenia >>), pleśniejące pieczywo, warzywa i owoce (sprawdź, jak wyhodować warzywa i owoce z resztek i odpadków >>). Tygodniowo każde polskie gospodarstwo domowe wyrzuca średnio 3,9 kilograma żywności. Najwięcej marnują małe gospodarstwa, 1-2-osobowe, a także emeryci (zobacz, dlaczego wyrzucamy i marnujemy jedzenie >>). Wśród najczęściej wymienianych przez respondentów powodów wyrzucania jedzenia są zepsucie się produktów, przeoczenie daty ważności, przygotowanie zbyt dużej jego ilości albo nieprzemyślane zakupy (zobacz porady dotyczące zakupów w zgodzie z duchem zero waste i dowiedz się, jak oszczędniej gotować >>). 

Co warto zaznaczyć, sporo jedzenia marnujemy w święta. W tym czasie mamy tendencję do nadmiernej konsumpcji, co skutkuje masowym wyrzucaniem produktów, które zostały po bożonarodzeniowej czy wielkanocnej uczcie. Skalę problemu dostrzegła nawet Ikea. W tym roku w ramach świątecznej kampanii firma postanowiła stworzyć film, który ma unaocznić konsumentom, jak wiele przydatnej do spożycia żywności wyrzucają do kosza. W ramach akcji znany producent mebli umieścił na swojej stronie wskazówki, co zrobić z pozostawionym jedzeniem, ale również jak oszczędzać wodę, a nawet miejsce w lodówce. 

foodism360 / unsplash.com

fot. Foodism360 / unsplash.com

Akcja Ikei nie jest odosobnionym przypadkiem. O konieczności niemarnowania jedzenia od lat głośno mówi znany szef kuchni Massimo Bottura. Właściciel wyróżnionej gwiazdkami Michelin restauracji Osteria Francescana założył specjalną fundację, w ramach której realizowany jest projekt Food for Soul. Dzięki niemu imigranci, bezdomni i ci, którzy znajdują się w trudnej sytuacji życiowej, mogą liczyć na ciepły posiłek i wsparcie. Inicjatywa Bottury ma pokazać, że corocznie na świecie produkuje się tyle jedzenia, że można by nim wykarmić 12 miliardów ludzi, choć na Ziemi żyje tylko niecałe 8 miliardów. Jednocześnie około 860 milionów osób nie ma co jeść. Food for Soul dowodzi, że jedzenia starczy dla wszystkich – o ile nauczymy się go nie marnować (przeczytaj więcej o Food for Soul i Osterii Francescanie w naszym wywiadzie z Massimem Botturą >>). 

Warto uruchomić kulinarną wyobraźnię i poeksperymentować

Jak ograniczyć marnowanie żywności?

Po pierwsze na zakupy powinniśmy chodzić z listą produktów, które chcemy kupić. Najlepiej spisać ją na spokojnie w domu, gdzie można skontrolować, co zostało w lodówce po ostatniej wyprawie do sklepu i jakie puszki, makarony czy kasze wciąż zalegają w szafkach (sprawdź patenty i porady, jak oszczędzić jedzenie i prowadzić dom w duchu zero waste >>). Nierzadko znajdziemy w nich produkty, które zainspirują nas do przyrządzenia smacznych posiłków. Na przykład z niewykorzystanej połówki cukinii, ćwiartki papryki, napoczętej śmietany i makaronu możemy wyczarować rewelacyjne danie – bez konieczności korzystania z gotowego przepisu. Warto uruchomić kulinarną wyobraźnię i poeksperymentować. Dzięki temu nie tylko będziemy bardziej świadomie przygotowywać posiłki, ale również zaoszczędzimy czas i pieniądze.

Reklama
Banan (fot. Anastasia Ustyan / unsplash.com)

fot. Annie Spratt / unsplash.com

Po drugie warto dokładniej przyglądać się etykietom na opakowaniach. Zamieszone na nich wyrażenia „należy spożyć do” i „najlepiej spożyć do” znacząco się od siebie różnią. Pierwsze znajdziemy na takich produktach jak mięso, ryby czy nabiał, które faktycznie powinniśmy spożyć do wskazanego przez producenta czasu, by uniknąć zatrucia i konsekwencji potencjalnie niebezpiecznych dla zdrowia. Z kolei druga informacja, zazwyczaj widniejąca na opakowaniach makaronu, mąki czy oleju, oznacza, że do wskazanej przez producenta daty mamy gwarancję najwyższej i najlepszej jakości produktu. Jednak nie znaczy to, że po upływie terminu nie możemy ich zjeść. Bardzo często są wciąż przydatne do spożycia i nie musimy ich wyrzucać, jeśli od daty na opakowaniu minęły zaledwie trzy dni (zobacz, co można zjeść po terminie i czego nie trzeba od razu wyrzucać >>). Oczywiście pod warunkiem, że były dobrze przechowywane i nie stwierdzimy na nich niepokojących zmian, na przykład pleśni czy glist spożywczych. 

Postępując w ten sposób, nie tylko ograniczamy ilość marnowanej żywności, ale również dbamy o środowisko naturalne. Pamiętajmy, że wykorzystywane do produkcji zasoby naturalne kiedyś się wyczerpią. A zatem, zapobiegając wyrzucaniu jedzenia, oszczędzamy też wodę i surowce, których użyto, by dany produkt mógł powstać. Co więcej, wspieramy domowy budżet. Jak pokazują statystyki, osoby, które mają większe doświadczenie w planowaniu zakupów i starają się zdrowiej gotować, wydają mniej na jedzenie. 

Nadchodzą święta. Zastanówmy się dobrze, co chcemy ugotować i czy rzeczywiście jesteśmy w stanie tyle zjeść. Zwłaszcza że w tym roku przez pandemię większość z nas będzie obchodzić Boże Narodzenie w mniej licznym gronie. A jeśli zdarzy się, że pomimo planowania i liczenia na stole zostanie mnóstwo jedzenia, to, czego nie można zamrozić, zamiast wyrzucać, oddajcie do Banków Żywności. Nie zmarnujecie żywności i zadbacie o potrzebujących – satysfakcja będzie podwójna.  

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk