Tym razem poświęcono je diecie seniorów. W odrestaurowanym dworku w Woli Suchożebrskiej, dokąd dotarliśmy wraz z grupą zaproszonych blogerów degustowaliśmy przystawki przygotowane przez Dominika Moskalenkę, szefa kuchni Akademii Smaku. W tym czasie do wystąpień przygotowywali się główni prelegenci. Jako pierwszy wykład wygłosił Łukasz Konik, szef kuchni współpracujący z marką Sokołów. Dowiedzieliśmy się, w jakich warunkach hoduje się zwierzęta, jaką paszą się je karmi, jak dzieli się wieprzową tuszę. Okazuje się, że mięso wieprzowe jest obecnie dużo chudsze niż 20 lat temu, zawiera niewiele tłuszczów nasyconych, za to napakowane jest witaminami, przede wszystkim z grupy B. Odpowiedzialne są one za prawidłowe funkcje układu nerwowego oraz regulują ciśnienie krwi, pracę mięśni i serca. Wykład Laury Osęki, psychodietetyka, skupiał się na psychologicznych aspektach życia seniorów i trudnościach, z jakimi się borykają. Okazuje się, że równie ważne jak zbalansowana dieta, pełna dobrze doprawionych i ciekawych dań, jest wsparcie i obecność najbliższych.
Po części teoretycznej przystąpiliśmy do gotowania. W kuchni czekały na nas ogromne porcje białych i zielonych szparagów. Podawaliśmy je tradycyjnie z jajkiem w koszulce i sosem holenderskim oraz w najprostszej wersji – lekko zblanszowane i owinięte cienkimi plastrami wędzonego boczku. Końcówki szparagów wykorzystaliśmy do przyrządzenia kremowej zupy wykończonej kroplą oliwy truflowej. Chwilę potem Łukasz Konik tłumaczył jakie są zalety gotowania mięsa w niskich temperaturach – to metoda pozwalająca zatrzymać w nim soki i składniki odżywcze. Polędwiczkę otoczyliśmy pietruszkową kruszonką i podaliśmy na soczewicy z cukinią, szalotkami i ze szpinakiem. Aromatycznemu kawałkowi schabu z majerankiem towarzyszyły pęczak, purée z pietruszki i marchewka. Kiedy wszystko było gotowe, zabraliśmy się do jedzenia – kolorowe, zdrowe i lekkie dania były najlepszym dowodem na to, że z wieprzowiny da się wyczarować kulinarne cuda. W trakcie posiłku blogerzy z przejęciem wymieniali się inspiracjami i planami na wykorzystanie zdobytej na warsztatach wiedzy. Kiedy słońce zaczynało chylić się ku zachodowi, wsiedliśmy do busa i wróciliśmy do Warszawy. Ciekawe, co organizatorzy Akademii Smaku zaproponują następnym razem.


