Restauracja Solec 44 słynie i żyje z przetworów. Półki, które zajęły większą część lokalu, obstawione są słojami bynajmniej nie w celach dekoracyjnych. W naszej manufakturze przerabiamy wszystko, co przynosi sezon, by potem zasilać tym jadłospisy. Jesteśmy trochę restauracją i trochę fabryką. Pamiętam, że jedna dostawa śliwek, które zamówiliśmy na przetwory, ważyła 300 kilogramów
Przepis i zdjęcia: Julian Karewicz