Kukbuk
Kukbuk
Bay nadmorskie fot. Bernard Hermant

Weganin nad morzem – jak nie być głodnym na bezmięsnych wakacjach

Podpowiadamy, jak będąc na diecie wegańskiej, jeść smacznie na urlopie w królestwie owoców morza.

Tekst: Dorota Jaworska

Zdjęcie główne: Bernard Heramnt / unsplash.com

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 5 minut!

Plaża, słońce i woda to niezastąpiony wakacyjny tercet. Do tego zestawu zazwyczaj najlepiej pasuje ryba – przynajmniej według menu nadmorskich restauracji. Co jednak zrobić, gdy wybije pora obiadu, a my morskie stworzenia wolimy pozostawić w ich środowisku naturalnym? Jeśli wasza dieta wyklucza tłuste krewetki, grillowane kalmary i świeże ostrygi, a frytki z surówką to dla was niezbyt kusząca propozycja codziennego posiłku – sprawdźcie, jak uratować swoje wakacyjne doświadczenia kulinarne.

1. Pytajcie miejscowych o rekomendacje

Niekoniecznie musicie wychodzić na ulicę i wypytywać przechodniów o wegańskie restauracje. Wystarczy otworzyć Facebooka, poszukać lokalnych grup wegańskich (wpiszcie miejscowość, którą odwiedzacie, i dodajcie odpowiednie słowo: vegan / veganer / veganos / veganlar / вегани/ végétaliens) i tam zapytać o polecane miejscowe lokale dla wegan.

2. Pobierzcie aplikację

Aplikacje HappyCow czy TripAdvisor nieraz ratowały mnie przed głodem. TripAdvisor polecam szczególnie, jeśli szukacie miejsca na posiłek dla mięsno-bezmięsnej grupy.

Ławica błękitnych ryb

fot. Ganapathy Kumar / unsplash.com

3. Dajcie znać innym o swojej diecie

Warto wcześniej zadzwonić lub wysłać e-mail do hotelu czy pensjonatu, w którym się zatrzymacie. Jeśli zgłosicie swoje preferencje dietetyczne z wyprzedzeniem, dacie obsłudze szansę na przygotowanie się i zapewnienie ci na przykład mleka sojowego do płatków śniadaniowych. Podobnie jest z restauracjami, do których się wybieracie – przy składaniu rezerwacji warto dopytać o wegetariańskie czy wegańskie wersje serwowanych tam dań.

Dziewczyna zagląda przez okno do restauracji nad morzem

fot. Frederik Falinskir / unsplash.com

4. Proście o modyfikację dań z karty

Znam takich, którzy – choćby mieli umrzeć z głodu albo na główny posiłek zjeść suchy chleb – nie zapytają kelnera o wegańskie opcje podawanych w lokalu dań. Nie poproszą o niedodawanie sera do pizzy czy śmietany do sosu. Owszem, czasem prośba o modyfikację potrawy może spotkać się z odmową, propozycją usmażenia pstrąga na oliwie zamiast na maśle lub skończyć kilkukrotnymi wycieczkami kelnera do kuchni, ale z reguły jest spełniana.

5. Zdajcie się na kreatywność kucharza

Jeśli modyfikacje potraw z karty nie są możliwe czy wystarczające, poproście o przygotowanie czegoś specjalnie dla was. Z reguły kucharz ma w zanadrzu kilka dań, które przygotuje z dostępnych składników, nawet jeśli nie występują w karcie. Dzięki temu nieraz udawało mi się zjeść indyjskie aloo gobi – ziemniaki z kalafiorem w ostrym sosie pomidorowym – które uwielbiam, a które rzadko kiedy występuje w regularnym menu.

 

Przy pisaniu artykułu korzystałam z tekstu „How to eat vegan in a seafood town” w „Vegnews Magazine” (2018).

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk