Kukbuk
Kukbuk
panorama stolicy Austrii

Kawiarnie i slow life, czyli za co kochamy Wiedeń

Wyruszcie z nami na spacer po mieście okrzykniętym miejscem, w którym żyje się najlepiej na świecie. Co warto zjeść i zobaczyć w Wiedniu?

Tekst: Magda Malicka

Zdjęcie główne: Jacek Dylag / unsplash.com

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 19 minut!

W swoją pierwszą podróż do Wiednia ruszałam, mając w pamięci obraz z książek Johna Irvinga – autora między innymi „Świata według Garpa”. Stolica Austrii pojawia się w wielu jego powieściach jako miasto pełne kontrastów, gdzie obok eleganckich kawiarni i słynnej Opery Wiedeńskiej toczy się życie półświatka, a monumentalne zabytkowe budynki są tłem często absurdalnych perypetii bohaterów. Tymczasem Wiedeń u schyłku pierwszej dekady XXI wieku odsłonił przede mną zupełnie inne oblicze – nowoczesnego miasta dziewięciokrotnie uznanego przez komisję rankingu Quality of Living za najlepsze na świecie miejsce do życia. Komisja brała pod uwagę między innymi takie czynniki jak bezpieczeństwo, kwestie ekonomiczne, jakość edukacji i opieki zdrowotnej czy oferta kulturalna.

widok z katedry w wiedniu

fot. Paavel Liik / unsplash.com

Wszechobecne tereny zielone, parki i lasy stanowiące niemal połowę miasta. Miasto tonie w ciszy. Wiedeń widziany okiem turystki wydaje się ucieleśniać ideę slow life.

Wiedeńczycy, których miałam okazję spotkać, na pytanie, dlaczego w Wiedniu tak dobrze się żyje, w pierwszej kolejności odpowiadali: mamy świetną wodę z kranu! Potem następowała wyliczanka innych zalet stolicy Austrii. Doskonale prosperujący system mieszkań socjalnych – nie tylko dla najbiedniejszych. Wszechobecne tereny zielone, parki i lasy stanowiące niemal połowę miasta. Wreszcie ogromna liczba galerii i muzeów oraz świetny transport publiczny, którym na co dzień porusza się 40% mieszkańców.

To perspektywa lokalnych mieszkańców. Wiedeń widziany okiem turystki wydaje się ucieleśniać ideę slow life. Miasto tonie w ciszy i zieleni. Wiedeńczycy chodzą bez pośpiechu i mimo że wydają się zdystansowani, są uprzejmi, pogodni i zrelaksowani. Nawet w godzinach szczytu trudno tam o obrazki znane z centrum Warszawy, kiedy tłum śpiesznym krokiem pędzi wzdłuż zakorkowanych ulic.

tramwaje wiedeńskie

fot. Martin Ortner / wikidata.org

Transport publiczny w Wiedniu

O tym, jak dobrze zorganizowana jest komunikacja miejska w Wiedniu, możemy się przekonać już na lotnisku. Do stolicy Austrii dotrzemy w godzinę z warszawskiego lotniska Chopina. Latają stamtąd samoloty tanich linii, a ceny biletów zaczynają się zwykle od 75 złotych w jedną stronę – przy odrobinie szczęścia da się je kupić taniej.

Przydatne linki - TRANSPORT

Muzeum sztuki w stolicy Austrii

Albertina (fot. Jorge Láscar / wikimedia.org)

Co zobaczyć w Wiedniu?

Liczba muzeów wypełnionych dziełami sztuki największych mistrzów przyprawia o zawrót głowy. Mamy więc galerię Albertina, a w niej takie klasyki jak „Staw z nenufarami” Moneta czy „Tancerki” Degasa. W Muzeum Historii Sztuki obejrzycie prace Rafaela, Vermeera, Rubensa, Rembrandta czy Dürera.

Miłośnikom sztuki nowoczesnej powinna spodobać się Dzielnica Muzealna, czyli MuseumsQuartier – jeden z największych na świecie kompleksów kulturalnych, położony na skraju Starego Miasta, w budynkach dawnych cesarskich stajni dworskich. Znajduje się tam między innymi Muzeum Sztuki Współczesnej mumok z pracami takich sław jak Andy Warhol, Pablo Picasso czy Yoko Ono oraz Muzeum Leopoldów skupiające największe dzieła współczesnych twórców austriackich. Stamtąd w 20 minut dotrzecie spacerem do katedry Świętego Szczepana – gotyckiej świątyni, której budowę rozpoczęto w XII wieku. W jej podziemiach pochowani są książęta habsburscy i ważni Austriacy. Kiedy już zwiedzicie katedrę, powłóczcie się po okolicznych uliczkach. Są bardzo urokliwe, jednak przy ładnej pogodzie musicie się liczyć z obecnością innych turystów.

Przydatne linki - KULTURA

cafe central

Cafe Central (fot. a.canvas.of.light / flickr.com)

Wiedeńska kultura kawiarniana

Wizyta w klasycznej wiedeńskiej kawiarni to niezapomniane przeżycie. Eleganckie wnętrza, zatopieni w lekturze prasy, popijający kawę wiedeńczycy, wyprostowani, poważni kelnerzy – wszystko to sprawia, że przez moment możemy odnieść wrażenie podróży w czasie, chłonąć ducha miasta i wielowiekowej kawiarnianej tradycji.

Cafe Sacher Wiedeń

Cafe Sacher (fot. Yuan / flickr.com)

Kawę wiedeńczycy zawdzięczają Turkom, którzy wycofując się z oblężenia miasta w XVII wieku, porzucili w austriackiej stolicy worki z brązowymi ziarenkami. Austriacy nauczyli się obchodzić z nimi jak trzeba i szybko pokochali czarny napój – do tego stopnia, że stał się nieodłącznym elementem ich kultury. Co ciekawe, w eleganckich kawiarniach goście często godzinami przesiadywali nad jedną kawą. Było to efektem trudnej sytuacji mieszkaniowej – wielu mniej zamożnych mieszkańców Wiednia nie miało do dyspozycji pokoju dziennego, a robotnicy z przymusu dzielili sypialnie ze współlokatorem. Kawiarnie były więc dla nich miejscem spotkań i odpoczynku, na które brakowało im przestrzeni we własnych mieszkaniach.

wnętrze kawiarni Schwarzenber

Café Schwarzenberg (fot. Andreas Poeschek / wikimedia.org )

Café Schwarzenberg

Kärntner Ring 17, 1010 Wiedeń

Jeśli chcecie odwiedzić klasyczną wiedeńską kawiarnię, skierujcie się do założonej w 1902 roku Café Schwarzenberg. Przed południem zjecie tu śniadanie, po południu w zabytkowym wnętrzu uraczycie się kawą i deserem.

wiedeńskie kawiarnie

Café Hawelka (fot. Sniper Zeta / wikimedia.org)

Café Hawelka

Dorotheergasse 6, 1010 Wiedeń

Nieco inna jest Café Hawelka. Tłoczna, głośna i ciemna, zdecydowanie mniej elegancka niż inne wiedeńskie kawiarnie. Tu pomimo turystycznej lokalizacji – Café Hawelka leży w sercu Starego Miasta – przy maleńkich stolikach tłumnie zasiadają także miejscowi. Na ścianach wisi mnóstwo starych obrazków, plakatów i rysunków. Wypijemy tu kawę, drinka i zjemy słynny wiedeński przysmak, czyli apfelstrudel w cenie 4,5 euro.

słynny sznycel wiedeński

fot. pxhere.com

Café Korb

Brandstätte 7-9, 1010 Wiedeń

Gdybyście jednak mieli apetyt na coś konkretnego, 5 minut pieszo od Café Hawelka znajduje się lokal, który oprócz kawy, koktajli i deseru oferuje też śniadania i obiady. Dookoła drewnianych krzeseł i czerwonych kanap krążą energiczni kelnerzy, starsi panowie z nosami w gazetach powoli sączą piwo, czekając na obiad, a młodzież spotyka się przy kawie i lampce wina. W bogatej karcie Café Korb znajdziecie austriackie klasyki kawiarniane – omlet, zupę gulaszową i wurst. Jest i sznycel wiedeński, za który zapłacicie niecałe 20 euro. To miejsce oblegane raczej przez autochtonów niż turystów. Samo wnętrze ma niezwykłą energię, a wystrój przywodzi na myśl coś pomiędzy wiedeńską kawiarnią a polskim barem mlecznym. Café Korb jest czynna do północy, więc zdążycie nawet po długim i intensywnym zwiedzaniu.

kawiarnia w Wiedniu

 zdjęcie: wikimedia.org

Aida

Singerstrasse 1, 1010 

W poszukiwaniu typowo wiedeńskiego smaku można wybrać się do jednej z kawiarni sieci Aida. Lokale są rozsiane po całym mieście, a jeden z nich znajduje się tuż obok katedry Świętego Stefana. Każdy wypatrzycie z daleka, bo całe – na zewnątrz i wewnątrz – toną w cukierkowym różu. Można w nich spróbować narodowego deseru o nazwie punschkrapfen – niewielkiego ciastka, którego bazą jest nasączony rumem biszkopt, pokryty grubą warstwą różowego lukru. Miejscowi mawiają autoironicznie, że ciastko punschkrapfen jest ilustracją typowego austriackiego charakteru – słodkie i obiecujące na zewnątrz, ale wewnątrz bure i rozczarowujące. Smak jest rzeczywiście dość trudny, można go pokochać lub znienawidzić, ale warto spróbować. Choćby po to, by zrozumieć sens słynnego powiedzenia.

Fürth Kaffee | Café Comet

Kirchengasse 44, 1070 Wiedeń

Obok tradycyjnych kawiarni w Wiedniu działają też te bardziej nowoczesne. W minimalistycznym, pełnym światła wnętrzu Fürth Kaffee | Café Comet napijemy się świetnej kawy parzonej alternatywnymi metodami i zjemy domowe ciasto. Warto tam zajrzeć, bo miejsce jest rekomendowane między innymi przez „Forbes”„New York Times”. Ceny zaczynają się od 1,90 euro za espresso. Można tu zaopatrzyć się w wielorazowe kubki na kawę na wynos i mieszanki kaw z całego świata. Ciche miejsce, idealne na szybką kawę lub dłuższą wizytę z książką czy laptopem.

Krzywicie się na sam dźwięk zwrotu „wegańskie lody”? Tym razem odrzućcie uprzedzenia!

Jeżeli już zawędrujecie w te rejony, zejdźcie z kawiarnianego szlaku i koniecznie zajrzyjcie do położonej 5 minut pieszo od Fürth Kaffee | Café Comet lodziarni Veganista. Krzywicie się na sam dźwięk zwrotu „wegańskie lody”? Tym razem odrzućcie uprzedzenia i po prostu idźcie spróbować, bo za Veganistą szaleją zarówno weganie, jak i wszystkożercy. Lody są gęste, kremowe i w niczym nie ustępują tym tradycyjnym. Do tego można wybierać spośród mnóstwa smaków – obok klasycznych Veganista oferuje na przykład bazyliowe, truskawkowe z białą czekoladą i mój absolutny hit, czyli lawendowe. Za jedną gałkę zapłacicie 1,80 euro, ale zapewne nie uda wam się zdecydować na jeden smak, więc lepiej od razu kupcie trzy za 5,40 euro. I choć taką ogromną porcją można się trochę zasłodzić, wierzcie mi – warto!

katedra Świętego Szczepana Wiedeń

fot. Jacek Dylag / unsplash.com

Inne ciekawe miejsca w Wiedniu:

Bitzinger 

Augustinerstraße 1, 1010 Wiedeń

Bitzzinger to niepozorna budka z tradycyjnymi wiedeńskimi kiełbaskami, położona w sąsiedztwie Opery Wiedeńskiej. Tu zjecie najlepsze wursty! Jeśli nie jadacie mięsa, koniecznie spróbujcie genialnych placuszków ziemniaczanych. Do tego możecie zamówić szampana. Podobno po zakończeniu przedstawień operowych po serwowaną tutaj kiełbaskę ustawiają się wygłodniałe tłumy w wieczorowych strojach. 

Vestibül

Universitätsring 2, 1010 Wiedeń

Vestibül Rodzinna restauracja z tradycjami mieszcząca się w murach starego teatru. Najlepsze składniki i nowoczesne myślenie o austriackich tradycjach kulinarnych. Do tego fantastyczna obsługa i zaangażowany szef kuchni Christian Domshitz, który chętnie wychodzi na salę, by pogawędzić z gośćmi.

Gegenbauer

Waldgasse 3, A-1100 Wien

Manufakturę ekologicznych octów i olejów Gegenbauer prowadzi małżeństwo pasjonatów, którzy w ogrodach na dachu uprawiają zioła do aromatyzowania swoich produktów. W piwniczkach fermentują octy o niezliczonych wariantach smakowych, a w sklepiku można je degustować oraz zaopatrzyć się w zestawy upominkowe i duże butelki octu czy oleju.

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk